Witam i zapraszam do zapoznania się z czwartą częścią artykułu dotyczącego “objawienia” w Fatimie.
Kiedy w lipcu 1917 roku doszło do trzeciego spotkania z fatimskim demonem to ludzie zafascynowani owym zjawiskiem, które miało miejsce nieopodal Fatimy bezkrytycznie przyjmowali całą relację jednej z „wybranych” – Łucji dos Santos. Jak zapewne przeczytaliście w poprzednich częściach to tylko ona mogła w pełni porozumiewać się ze świetlistą kobietą natomiast Hiacynta i Franciszek jedynie byli świadkami ukazania się postaci, gdyż nie mogli się porozumiewać z duchem.
Podczas tego trzeciego spotkania zostały przekazane Łucji tajemnice, które miały przestrzec przed tym co czeka ludzkość jeśli nie odwróci się od grzechu i nie nawróci się do „niepokalanego serca” kobiety, która określona została jako matka Jezusa a tak naprawdę to nie miała, nie ma i nigdy mieć nie będzie z Jezusem, Jego matką Marią czy jakąkolwiek osobą pochodzącą z nieba.
Przyjrzyjmy się więc tajemnicom.
Po przekazaniu dzieciom swojego żądania, które mówiło aby dzieci ofiarowały się za grzeszników i żeby ponosiły zadośćuczynienie za grzechy przeciwko „niepokalanemu sercu Maryi” ziemia u stóp dzieci została „prześwietlona” promieniami wychodzącymi z ducha po rozłożeniu rąk i została im ukazana przerażająca wizja morza ognia z zanurzonymi w nich diabłami i wyrzucającymi ponad płomienie ludzkimi postaciami, które spadały z powrotem do ognistego morza wśród przeraźliwych okrzyków umęczonych ludzi. Wizja ta ukazywała ludzi jako przezroczyste postacie podobne do rozżarzonego węgla natomiast diabły miały potworne twarze i zdeformowane ciała.
Po ukazaniu tej wizji kobieta zwróciła się do Łucji:
„Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.
Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd. Tego nie mówcie nikomu; Franciszkowi możecie to powiedzieć. Kiedy odmawiacie różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.
Jeśli przeczytamy Biblię to dowiemy się pewnej bardzo ciekawej rzeczy. A mianowicie że piekło … nie istnieje ! To samo dotyczy także czyśćca. Obecnie szatan przebywa na ziemi i rządzi nią ale ma bardzo ograniczone przez Boga pole manewru, natomiast opisane jest w Biblii jezioro ognia ale ono ukaże się dopiero podczas Sądu Ostatecznego. Nasze dusze po śmierci zasypiają i oczekują na zmartwychwstanie w dniu ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa. Do sądu zostaniemy powołani w ciałach. I dopiero Bóg zadecyduje czy czeka nas chwała przy Jego boku czy śmierć druga, którą mamy opisaną w Objawieniu Jana. W tej właśnie księdze mamy opis, że śmierć druga nastąpi w jeziorze ognia ale jeszcze nie teraz.
Odnośnie groźby kolejnej wojny jako kary za obrażanie Boga ( zapewne przez brak rozpowszechnienia nabożeństwa do jakże już umęczonego niepokalanego serca ) zostało przekazane „proroctwo”, które miało utwierdzić w przekonaniu, że nadchodzi kara od Boga. Chodzi mianowicie o „nieznane światło”. Łucja jak i cały kościół katolicki uznały, że niewyjaśnione zjawisko światła północnego widzianego także w Polsce w nocy 25 stycznia 1938 roku było właśnie tym ostrzeżeniem. Całe to zjawisko widziane w całej Europie i następująca po nim II wojna światowa sprawiły, że „prawdomówność” widziadła fatimskiego wzrosła do ogromnych rozmiarów a akcje Watykanu jako rzekomo mającego kontakt z Bogiem wzrosły niebotycznie. A co do Rosji to zapanowała nad wieloma krajami tworząc Związek Radziecki, natomiast nauki komunistyczne rozeszły się po świecie. No cóż, demon – szantażysta uwiarygodnił się jeszcze bardziej tworząc komunizm a potem za pomocą „ojca świętego” obalił go. A co do prześladowania kościoła na terenie państw komunistycznych to nie tylko im się obrywało i nie tylko obrywało się tym dobrym. Sługusy reżimów też byli wykańczani przez swoich ”dobroczyńców” masowo.
Jeśli chodzi o prześladowania papieży to raczej bym polemizował. Fakt, że Watykan brał udział w czynnym wspieraniu Hitlera i nazistów nie jest niczym nowym. I jakby tego było mało ochraniał ich po wojnie i pomagał im w ewakuacji do argentyńskich enklaw, które są w Argentynie po dzień dzisiejszy. Watykan potrafił się ułożyć z każdą władzą światową niezależnie od pochodzenia i ideałów jakie nimi rządziły.
Powyższy opis dotyczył dwóch tajemnic: wizji „piekła” oraz możliwości uniknięcia kary poprzez zwrócenie się do „niepokalanego serca”. Odrzucono w tym Boga całkowicie. Skupiono się na organie „zasmuconego” ducha oraz na męczennikach, którzy mieli dokończyć swój żywot z powodu niespełnienia warunków rzekomo mających powstrzymać rzezie i prześladowania.
DRODZY CZYTELNICY – TO NIE BYŁY PROROCTWA TYLKO PLAN !
Szatański plan realizowany od wielu lat mający przygotowywać ludzi na rewolucyjne zmiany, które mają jeden cel – stworzenie światowej religii oraz ogólnoświatowego rządu pod wodzą najprawdopodobniej samego Lucyfera podającego się za Jezusa i zwodzącego całą ludzkość. Te zmiany są wprowadzane stopniowo a my nie mamy na to żadnego wpływu i nigdy mieć nie będziemy.
Sprawa trzeciej tajemnicy jest bardzo ciekawa, ponieważ został ona opublikowana przeszło 83 lata po jej poznaniu przez portugalskie dzieci. Jej treść jest także ciekawa i bardzo ciekawie została zinterpretowana zwłaszcza w kontekście śmierci „białego kapłana”. Na samym początku została ukazana wizja, którą Łucja spisała i przedstawiam część treści dotyczącą wizji.
„Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę .
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Matki Bożej nieco wyżej anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Matki Bożej w jego kierunku; anioł wskazując prawą ręką Ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta!
I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: „coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim” Biskupa odzianego w biel „mieliśmy przeczucie, że jest to Ojciec Święty”. Wielu innych biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki krzyż zbity z nieociosanych belek, jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku, w ten sam sposób zginęli jeden pod drugim biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji.
Pod dwoma ramionami krzyża były dwa anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew.”
Sam początek treści tego tekstu wskazuje że Łucja miała 100% pewność, że Bóg stawia jej zadania przez biskupa. To pokazuje jak silnie działa na ludzi zwiedzenie i dlaczego tak ciężko kogokolwiek skierować w stronę Boga odwracając od bałwochwalstwa i nierządu kościoła Rzymsko-katolickiego.
Sam początek wizji ukazywał anioła z mieczem i rzekomą ochronę przed jego płomieniami, które miałyby uderzyć w ziemię. Przesłanie tej wizji jest jasne: „pokutujcie do mojego serca a ja was ochronię”.
Nie dałbym się nabrać na to z bardzo prostego powodu. Ja już mam obrońcę – Jezusa Chrystusa, a innych w Słowie Bożym nie ma.
Dalsza część wizji miała rzekomo ukazywać na tle Boga jako światła jakiegoś białego kapłana, który wyglądał jak … papież. To miało utwierdzić w przekonaniu, że „papa” pochodzi od Boga i żeby nikt co do tego nie miał wątpliwości.
W tej wizji kapłan wraz z innymi księżmi i zakonnicami wchodził na górę z krzyżem lecz zanim tam doszedł przechodził przez zrujnowane miasta pełne trupów. Krzyż jest symbolem pohańbienia naszego Zbawiciela a tutaj jest to ukazane jako chwalebny symbol wiary tak samo jak w wizji Konstantyna, który stworzył kościół Rzymsko-katolicki około 325 roku po narodzeniu Chrystusa. Ta wizja miała ukazać jakie rzekome cierpienia będzie przeżywał Watykan podczas zniszczenia świata.
W dalszej części papież zostaje zabity przez żołnierzy a wraz z nim inni członkowie kościoła oraz mnóstwo zwykłych ludzi. Co ta wizja mogła wskazywać ? Sugestię, że ludzie będą szli do Jezusa, który jest cały czas kojarzony z krzyżem a po dojściu do niego czeka ich śmierć. Jedynym ratunkiem jest oczywiście „matka boska” i spełnienie jej warunków. A anioły zbierające krew to jest jakaś makabra, która miałaby przekonać dzieci, że to właśnie Bóg zbiera krwawe ofiary. Brak logiki i tyle. Jezus przybywa żeby przez swoją ofiarę nas wybawić od grzechu a potem co ? Ma zbierać krew pomordowanych posługując się aniołami ? Absurd i kolejne urąganie Bogu jako rzekomemu bezmyślnemu katowi ludzkości, którą przecież umiłował. Jest to kolejna część układanki dowodów na pochodzenie kobiecego ducha przynoszącego „nadzieję”.
Jednakże część tej wizji dotyczącej śmierci papieża Jan Paweł II zinterpretował zupełnie inaczej. Zamach a raczej starannie zaplanowana akcja uwiarygodniająca demona fatimskiego jak i cały kult królowej niebios zostały zinterpretowane jako zapowiedź śmierci jej wiernego sługi Karola Wojtyły. Jednakże stało się inaczej, ponieważ papież został „uratowany przez Maryję” a cała męczeńska otoczka wokół rzekomego zamachu na papieża została ukazana … 19 lat po zamachu. W 2000 roku w momencie opublikowania trzeciej tajemnicy rozpoczęto także z niesłychanym nakładem środków medialnych rozgłaszać, że wizja strzelania do papieża dotyczyła właśnie nikogo innego jak samego Jana Pawła II. Wyglądało na to jednak, że „matka” się „rozmyśliła” i postanowiła uratować Wojtyłę na swoją chwałę.
Jest to bezsensowna interpretacja tej szatańskiej wizji moim zdaniem i chyba czytelnicy, którzy to przeczytali stwierdzą to samo.
Oprócz samej wizji demon także zwrócił się do Łucji mówiąc:
“Wielkie karanie przyjdzie na ludzkość całą w drugiej połowie XX wieku. To, co wyraziłam w La Salette przez dwoje dzieci, powtarzam dzisiaj wobec ciebie. Ludzkość postąpiła zbrodniczo i podeptała ten dar, który był jej dany. Już nigdzie nie panuje porządek. Szatan wytycza bieg wydarzeń. Będzie on umiał się nawet wedrzeć do najwyższych władz Kościoła. Zbałamuci głowy naukowców, którzy wynajdą broń niszczącą połowę ludzkości w kilku minutach. Jeżeli ludzkość nie będzie się przeciwko temu broniła, będę zmuszona opuścić ramię Mego Syna Jezusa Chrystusa. Jeśli najwyższe władze świata i Kościoła nie powtarzają tego wydarzenia, zrobię to ja, prosząc Boga Ojca, aby zesłał kary na ludzkość.
Bóg potem ukarze ludzi jeszcze surowiej niż byli ukarani przez potop. Będą ginęli wodzowie, jak również i słabi.
Dla kościoła przyjdzie okres najcięższych prób. Kardynałowie będą przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom. Szatan wstąpi w ich szeregi a w Rzymie nastąpi zmiana, co zgniło – padnie, a co padnie, nie będzie podtrzymane.
Wielka wojna wypadnie w II-giej połowie XX wieku. Ogień i dym będą spadały z nieba, wody oceanu wyparują, wszystko wywrócone będzie. Miliony ludzi będą ginęły z godziny na godzinę.
Ci, którzy zostaną przy życiu, zazdrościć będą tym, którzy już nie żyją. Nędza i upadek we wszystkich krajach. Zbliża się coraz bardziej ten czas i nie ma ratunku.
Będą ginęli źli i dobrzy, wielcy i mali – śmierć będzie siana przez sługi szatana, który wówczas stanie się władcą świata.
Będzie to w czasie, w którym nikt nie będzie się spodziewał. Karanie przyjdzie jeżeli ludzkość się nie nawróci – jeżeli nawrócenie nie rozpocznie się od tych, co rządzą światem i tych, co rządzą Kościołem.
Ale biada, jeżeli nawrócenie nie nastąpi, a pozostanie tak jak jest i ludzie stawać się będą coraz gorsi.”
Oczywiście na samym początku „otucha” w postaci zapowiedzi kar jakie spadną na ludzkość. W dalszej części jest porównanie do widzenia jakie miało miejsce 19 września 1846 roku w francuskiej miejscowości La Salette gdzie „matka” ukazała się dwójce pastuszków i którym przekazała m.in. że to ona (!!!) dała ludziom sześć dni do pracy a siódmy zastrzegła dla siebie. Jednakże część treści, która łączy oba widzenia dotyczy ramienia Jezusa Chrystusa. Według tego co mówił duch kobiety zarówno w La Salette jak i nieopodal Fatimy Jezus jest tyranem bardzo zawziętym na ludzkość i tylko wstawiennictwo Jego matki nas ratuje przed Jego gniewem.
Czyli powtórka: Jezus nas tak kochał, że oddał za nas życie aby nas zbawić od grzechu ale oczywiście duch podający się za Jego matkę wie lepiej przy okazji wynosząc się ponad majestat Jezusa jako naszego jedynego Zbawiciela. Czy ktoś kto kochał nas tak, że był zdolny za nas umrzeć w potwornych męczarniach mógłby potem próbować się mścić za to na ludzkości ? Oczywiście, że nie ! Zemsta i kara jest domeną szatana. Bóg nam wskazuje wiele ścieżek, które do Niego prowadzą ale nie są one chwalebne na ziemi i tu wkracza szatan wskazując wątpliwości.
Ja osobiście wychowując się w ciężkich warunkach jestem wdzięczny Bogu za taką szkołę życia. Posiadam umiejętność radzenia sobie w ciężkich sytuacjach finansowych jak i radzenia sobie w ciężkich warunkach bytowych. Nie mam o to pretensji. Mam umiejętności, których żyjąc w normalnych warunkach nigdy bym nie zdobył. I za to dziękuję Bogu.
Wróćmy jednak do wizji.
Jak widzimy wynosząc się ponad Jezusa „matka” sama się zdemaskowała. Znając Słowo Boże jesteśmy w stanie to wychwycić. Nie czytając Biblii i nie znając jej jesteśmy narażeni na zwiedzenie i manipulację ze strony szatana, demonów oraz ludzi służących diabłu. Kto wynosi się ponad Jezusa jest antychrystem !
Wszystko co próbuje przekazać ukazująca się kobieta w tym tekście jest niczym innym jak urąganiem Bogu i robieniem z Niego potwora a także szantażem do którego Pan nigdy by się nie posunął. Straszenie potwornymi wojnami i kataklizmami miało uwiarygodnić „matkę boską” w oczach niczego nieświadomych ludzi jednak poznanie prawdy wzrasta coraz bardziej na całym świecie. W ostatnich latach ludzie są coraz częściej wybierani przez Pana, który zrzuca im klapki z oczu i prowadzi do Siebie.
Jeśli chodzi o samą historię ujawnienia przez Watykan trzeciej tajemnicy to wiążą się z nią ciekawe spekulacje.
Sama tajemnica miała zostać ujawniona w 1960 roku jednak Jan XXIII po przeczytaniu jej uznał, że jest zbyt niebezpieczna i polecił ją trzymać w archiwum jako tajną. Paweł VI również nie pozwolił jej opublikować twierdząc, że wywołałaby ona ogromna panikę a Jan Paweł II przeczytał ją dopiero po zamachu dokonanego przez Agcę i wtedy wpadł na pomysł, że to właśnie o nim mówi wizja ukazująca śmierć papieża.
Jednakże po opublikowaniu tajemnicy i po zapoznaniu się z jej treścią wiele osób stwierdziło, że nie ma w niej nic przerażającego na tyle aby mogło spowodować jakąś ogólnoświatową panikę. Zaczęto więc badać sprawę tej publikacji i przedstawiać różne teorie, z których jedna z nich mówiła, że to nie jest prawdziwa trzecia tajemnica, natomiast inna głosiła że tajemnic było więcej. Przecież ujawnienie ostatniej tajemnicy miało być szokiem i ogromnym wstrząsem dla ludzkości a tu takie coś.
Gwóźdź do trumny przybił włoski pisarz Antonio Socci wydając sześć lat po ogłoszeniu tajemnicy książkę pt „Czwarta tajemnica fatimska” gdzie ukazuje, że czwarta tajemnica nie była trzymana w archiwum wraz z pozostałymi zapiskami ale w specjalnym sejfie w jednym z pokojów papieskich.
Zresztą sam komentarz,którego udzielił Jan Paweł II jeszcze przed rzekomym zapoznaniem się z nią w 1981 roku był dość ciekawy. Zapytany przez przebywająca z nim grupę pielgrzymów w Fuldzie w 1980 roku o trzecią tajemnicę odpowiedział:
“Z uwagi na treść robiącą wielkie wrażenie, a także, aby nie niepokoić zbytnio sił światowego komunizmu, wrażliwych na ingerencję, moi poprzednicy wybrali “dyplomatyczną relację”. Ponadto każdemu chrześcijaninowi powinna wystarczyć taka wiedza: kiedy się czyta, że oceany zatopią całe kontynenty, że ludzie nagle zostaną pozbawieni życia z minuty na minutę, i to milionami… kiedy się to wie, nie należy domagać się publikacji tej tajemnicy. Wielu chce wiedzieć tylko z ciekawości lub żądzy sensacji, zapominając, że wiedza niesie ze sobą także odpowiedzialność… Oni chcą tylko zaspokoić swoją ciekawość. To jest niebezpieczne, kiedy jednocześnie nic się nie czyni, mówiąc: to i tak na nic…”
Zapomniano przy tym o Biblii. Ludzie nie uwierzą w treść Objawienia Jana. Prędzej uwierzą we wróżącą na ulicy Romkę. Ludzie ganiają za przepowiedniami i tajemnicami a odrzucają to co rzeczywiście Bóg zaplanował dla ludzkości.
Szatan zwiódł ludzkość ale Bóg wyrywa coraz więcej ludzi z otępienia. Także i Wy czytelnicy nie musicie wierzyć w to co ja piszę. Sięgnijcie do Biblii sami i porównajcie wydarzenia światowe z tym co jest zapisane w Słowie Bożym. Bóg dał nam wolną wolę, którą szatan określa jako kalectwo więc wykorzystajmy ją dobrze i wybierzmy tylko tego jedynego, który nas zaprowadzi do raju – Jezusa Chrystusa.
Pozdrawiam Wszystkich >
3 Komentarze. Leave new
Fajny materiał.
Chwała Jezusowi Chrystusowi Jedynemu Bogu i Zbawcy świata.
Pozdrawiam serdeczne, z Panem 🙂
Przekonujące argumenty do uznania tych objawień jako jedną wielką mistyfikację, niestety szatan był na tyle skuteczny niestety,że udało mu się zwieść miliony ludzi. SŁOWO i tak musi się wypełnić, pozostaje nam tylko modlić się do Pana, żeby jak najwięcej zwiedzonych uwierzyło i poznało prawdę w CHRYSTUSIE PANU NASZYM
A ja bym chciała przeczytać analizę objawienia w La Salette, bo uznanie jego za prawdziwe wprawia mnie w stupor jeszcze znaczniej niż tego w Fatimie.
Pamiętam, że szczególnie uderzyło mnie (i to kiedy jeszcze bezrefleksyjnie przyjmowałam wszystko, co wymyślił KRK), że Maryja nie wiedziała, w jakim języku mówia dzieci, i musiała im powtarzać swoją wiadomość.